z wielkim szcunkiem patrzysz na świat szukając w nim siebie, opiekuńczych ramion, delikatności i miejsc, gdzie szlachetność powinna być powszechną normą zachowań. Ale nie śpiesz się, bo wtedy możesz nie dostrzec perły... Pozdrawiam serdecznie
Długo zastanawiałam się nad twoimi słowami.
Myślę, że los szyderczo się mną bawi.
Uczy, że marzenia może zrealizować w zupełnie innej formie nieprzystającej do pierwowzoru.
Teraz już wiem.
Przestałam szukać pereł więc tylko przypadek może sprawić, że je znajdę.
Ze mną też los zabawił się wyjątkowo szyderczo i to dość szybko po mym narodzeniu. A potem wcale nie był łaskawszy. Z marzeń młodzieńczych nic nie zostało, a późniejsze były już bardzo przyziemne. I właśnie tylko przypadki, czasami nawet tragiczne, pozwalały mi znajdować perły, lub z plew ziarna wyłuskiwać. Jestem świadoma, że gór nie przesunę, nocy nie rozjaśnię, a jeśli czasami promyk słońca mnie ogrzeje pozostaję wdzięczna, że mnie dostrzegł.
Czy to komformizm? - żyć trzeba, ale bez wpadania w kałuże.
Perły zawsze znajdujemy przypadkiem , poławiacze w wodach Pacyfiku także nie inaczej. Czasami bywają malowane - przemysł jubilerski tę technikę posiadł dawno, istoty ludzkie chyba od zarania.
Pozdrawiam
skąd wziąć wiarę w człowieka
w lepsze jutro, spokojny dzień
gdzie znaleźć ciche miejsce
spokojne ciepłem, życzliwych ludzi
jak zobaczyć dobro gdy w oczach łzy
pytania rzucam gdzieś w dal
wstaję z kolan, prostuję kark
jeszcze raz zawalczę, ostatni raz
Wiesława_Barbara
22.02.2006r
Nie rzucajcie słowem w drugiego człowieka
Możecie go tak trafić, że nie wstanie już nigdy.
Padnie nie dlatego że jest słaby ale że zmęczony.
moje oczy widzą niebo
w blasku twoich źrenic
moje serce płonie ogniem
na widok twojego
moje usta nabrzmiałe
szepczą twoje imię
ręce szukają dotyku
drżące niespełnione
chcę oglądać się w głębiach
drżeć cała w ramionach
płonąc sercem czerwonym
całą siebie dać
trzymasz na uwięzi spojrzeniem niezwykłym
świecisz blaskiem, rozjaśniając mrok
trzymaj mocno wodze, niech wiruje świat
unieś mnie wysoko, chociaż jeden raz.
znowu uciekło
a miało być już zawsze
niecierpliwie patrzę, czekam powrotu
przez łzy widać inaczej
rozmazane piękne kontury
serce mocniej bije na tamto wspomnienie
gdzieś poszło szczęście na chwilę zniknęło
przecież widzę ciągle, wciąż stoisz
patrzysz w oczy głęboko, mówisz bezgłośnie
chcę wierzyć że dobrze słyszę
że chcesz tego co ja
czekam cierpliwie na znak
wpatrzona w monitor, przejęta
rozgarniam wyrazy, potrącam literki
następna strona, kolejni nieznajomi
dotykam przeszłej chwili
wyraz, nick, zbitka
polowanie na szczęście
bez szansy na sukces z wiarą że może ....
szukam drugiego człowieka
zagubionego jak ja w sieci
Wiesława_Barbara
12.03.2006r
Gerrit Greve Kira
Szukałam obrazu- ilustracji do wiersza a znalazłam wspomnienie ubiegłego roku.
Tytuł ma taki sam jak nick spotkanej w ubiegłym roku wirtualnej osoby.
Kira dzisiaj niespodziewanie pojawiła się w magiczny sposób.
Mogę nazwać to przypadkiem ale tego nie zrobię.
Mam nadzieję że w końcu wypiję z nią umówione piwo.
Ileż wiatru we włosach
pięknych marzeń w zasięgu
patrzysz na mnie z wysoka
oczy błyszczą radością
widzę w nich cały świat
jesteś promieniem słońca
kroplą rosy świtaniem
ciepłem upalnych dni
cieszę oczy radością
trwaj chwilo, trwaj
siedzisz nijaka w słońcu
dumasz
po co ci świat
karetka
sygnał walki w oddali
mija
to gdzieś obok się dzieje
nie dotyka
tobie jest wszystko jedno
na zimno
zastanawiasz się nad istnieniem
chcesz uzasadnić
wypitą szklankę wody, zjedzony chleb
wdychany tlen
przecież nie zdarzy się nic
nie pójdziesz pod rękę
nikt nie pokaże ci gwiazd
wstajesz
ciężkim krokiem idziesz
mimo wszystko
los rozdaje karty, my nimi gramy
rzucamy na stół kolejne monety
spacer w parku, błysk w oku
ciepło dłoni, piękno kwiatów
stawka rośnie, dorzucam kolejno
zwykłą noc w świetle świec
gadanie o niczym, milczenie na temat
koncert ptaków o świcie
krople deszczu gdy susza
powiem głośno by fatum słyszało
klękam kiedy chcę nie kiedy kazało
Za oknem mrok, nawet ptaki jeszcze śpią
wszechwładny w majestacie odpoczywa
nocne godziny straceńców, rozliczanie co przeszłe
co się udało, czego nie było i czy warto żyć
niedoszłe marzenie, drżenie serca radosne
niewypowiedziana miłość, wszystko się śni
czas gdy wierzymy we wszystko co chcemy
miłość w wpatrzonych oczach, życzliwość uśmiechu
dobre słowa, prawdziwe, niosące radość
nadzieja na zapisanie czystej kartki papieru ...
delikatni do bólu nie powiedzenia
za mało odważni by sprawić radość
nocni marzyciele życia
takie zwykłe słowo a ileż nadziei
przypomniane w pamięci tysiące razy
przemyślane wielokroć, układane w zdania
łączy, dzieli i nie wiesz już nic
przecież nie zapytasz wprost
nie zrobisz gestu, bo obiecałaś
rzucana falami wznosisz się, opadasz
chcesz mieć nadzieję, żądna odpowiedzi
grasz wyobraźnią choć wiesz
że nie zdarzy się nic
Ten wiersz jest odpowiedzią na piękną poezję , który otrzymałam nocą.
Jakże chciałabym móc pomóc .....
Przyjmij pomocną dłoń
Przyjmij pomocną dłoń
nocą wyciągniętą ku Tobie
przyjmij uśmiech wzruszony
słowa serdeczne, dobre
Niech stanie się łagodność
ból odejdzie w nieznane
Ciemność za oknem kojarzy
się z pięknem gwiazd
Okryję swymi dłońmi Twoje
tak łatwiej będzie żyć
Wiesława_Barbara
20.06.2006r
Ten wiersz jest odpowiedzią na piękną poezję , który otrzymałam nocą.
Jakże chciałabym móc pomóc .....
Przyjmij pomocną dłoń
Przyjmij pomocną dłoń
nocą wyciągniętą ku Tobie
przyjmij uśmiech wzruszony
słowa serdeczne, dobre
Niech stanie się łagodność
ból odejdzie w nieznane
Ciemność za oknem kojarzy
się z pięknem gwiazd
Okryję swymi dłońmi Twoje
tak łatwiej będzie żyć
Wiesława_Barbara
20.06.2006r
To piękne, w pełni oddaje to co czuje a w zasadzie to co w danej chwili potrzebuje...
Hmmm...
Jak ważne jest czasem słowo, tak wiele może przekazać (miłość jak w tym przypadku), ale i cierpienie...
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3Następny
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach