Wysłany: Czw 22:29, 16 Mar 2006
Temat postu: Ojciej Goriot (wg H. Balzaca)
OJCIEC GORIOT (wg H. Balzaca)
Paryski bulwar tętni już.
Joachim Goriot kupcem zbóż.
Interes mąką - dobra rzecz;
Lepiej niż gębą - mąkę mleć...
Pieniądz, co dzisiaj władzę ma,
Na starość sporą rentę da!
Samotny wdowiec - smutny los...
Do kąta ból! Serce ma głos!
"Kochane córki, słońca me!
Tak bardzo kocham obie je...
Szczęśliwy ojciec, ten co ma
Córy tak jak ja!
Co mi tam życie starcze, co?
Ja szczęście mam jak mało kto!
Kochają dzieci, kocham ja -
Niech tak długo trwa!"
"Kochany ojcze! Pozwól nam
Być szczęśliwymi jak ty sam!
Idziemy za mąż, ojcze nasz...
Majątku pół dla każdej z nas!
Hrabia i baron - zięciów dwóch,
Domy wystawne, w łóżkach puch.
Ojcze, błogosław córki swe!
Jak kochasz nas - każdy wie..."
"Niech żyją młodzi tysiąc lat!"
Szczęśliwy teść wysławia świat...
Ojciec majątek córkom dał.
Swoją rentę miał.
Arystokrata z teścia już,
Nie zajmie się juz handlem zbóż.
Jaki pensjonat - taki gość,
Wygód mało dość...
Zamknęły się do córek drzwi...
Już ojcu nie otworzy nikt.
Goriot rozumie córki swe:
Nie chcą, by biedny ojciec wszedł.
"Do pensjonatu córy me
Przyjdą do ojca, ja to wiem!
Będą przychodzić tu we dwie,
Wszak bardzo kochają mnie!"
Dyskretne schadzki, dziecka głos
Słodzą gorzkiego wdowca los.
"Rozpustnik!" - myśli madame Vauquer -
"Zresztą, kto go wie..."
W pokoju zegar raz po raz
Bije godziny, mija czas.
Zdrowie i córki już nie te
Ta błękitna krew...
Małżeńskie życie - trudna gra.
Wiele z tych gier ofiary ma...
Długi i hazard, kosztów moc
Spędza sen z powiek noc po noc.
Wyprzeć się ojca - prosta rzecz.
Obie chcą teraz ojca mieć!
"Za dużą rentę starzec ma!
Niechaj nam trochę z niej da!"
"Po cóż ja tyle renty mam?
Wydaję mało, żyję sam...
Mym własnym dzieciom pomóc chcę!
Niech ucieszą się!
Kochają ojca bardzo tak...
Wzleciałem w niebo jak ten ptak!
Wciąż pamiętają o mnie tu!
Boże, brak mi słów..."
Student zza ściany, młoda krew,
Przyjaciel starca, marszczy brew...
Widzi na jego twarzy ból,
Gdy o pieniądze toczą bój.
A gdy odeszły dalej żyć
Goriot w chorobie jął się wić.
Lek już nie pomógł, brakło mu
Miłości dzieci do snu...
W paryskim bruku niknie ślad...
Ojciec Goriot opuścił świat.
W ostatnia drogę odszedł sam
Ojciec dwojga dam.
Miłość i pamięć - piękne sny.
Na młodej twarzy ciepłe łzy.
Kilka z nich w dół, na świeży grób,
Spadnie do twych stóp...
Bożków, 25.08.1994