Długie białe noce
gdzie on i ona
przy blasku księżyca
szepczą
żeby ryb w jeziorze nie obudzić
kamieniom nie przeszkadzać
cichutko
tak szybko pod gwiadami
ona i on
wymieniają pocałunek
słodki jak nektar
puchar rozkoszy wypijając
nocny długi spacer
w cieniach wielkich drzew
między północą
wybitą przez zegar na wieży
a Wielką Niedzwiedzicą
konstelacje gwiazd ich widzą
razem
szczęsliwych we dwoje
Mieszajac słowa
w wiersz się życie układa
pomiędzy łzami, depresją
słońce wychodzi
jak każdego poranka
promień nadziei
przez uchylone okno miłość wpada
a wybory jak pajęczyna się przeplatają
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach