Wysłany: Nie 14:09, 12 Lut 2006
Temat postu: rozczochrane myśli
rozczochrane myśli
Serdecznie Wszystkich Witam Pojawiam się tu bardzo stremowana na osobiste zaproszenie .
Nie wiem czy będę odpowiednią osobą w tak zacnym Gronie. Poza tym jeszcze nie potrafię się poruszać w tej formie internetowej narracji. Ale spróbuję.
Piszę od dawna. Od czasu do czasu moje wiersze są drukowane w czasopiśmiennictwie lokalnym. Także przed laty ukazały się dwa tomiki. Ale przede wszystkim piszę dla siebie, aby za pocą rymów oderwać własne emocje od codzienności. Jestem już bardzo jesienna i od tego tytuł rozpocznę przedstawianie prawie nigdzie nie prezentowanych, najnowszych wierszy.
Serdecznie zapraszam
Jesień
Gdy za oknem jesień króluję już w pełni
gdy słota jej złoto nieustannie zmywa
gdy wiatr ostatnimi liśćmi ścieżynki zapełni
z majestatem do nas szaruga przybywa.
Wtedy nasze serca nostalgia ogarnie
czasem w nich barwy radosne zagoszczą
ale liść każdy, co pod stopy spadnie
dróżkę do zimy z wcześniejszym wymoszczą
Idź śmiało przed siebie i nie bój się słoty
wiatr przecież co rano dokuczać nie będzie
kolory jesieni - czerwony i złoty
zamienią się w biel - dostrzeżesz ją wszędzie
Ewa Willaume-Pielka
Rozśpiewane uczucia
Pełno w tobie uroku
świtem oraz o zmroku
i od zmroku do rana,
nawet gdyś nie wyspana
z burzą włosów rozwianych.
Pełno w tobie radości,
poświęcenia, miłości,
delikatnych odcieni
w złotych barwach jesieni
wiatrem rozkołysanych
Za to kocham cię właśnie
i na jawie i jak śnię
i gdy przy mnie cię nie ma,
lecz to inny już temat
uczuć mych roześmianych
Ewa Willaume-Pielka
Dzień za dniem
Znów minął dzień
niepowtarzalnych
myśli i marzeń,
w tym nierealnych
zdarzeń,
co by się mogły
wydarzyć.
Pięknie jest marzyć
Ewa Willaume-Pielka
Kalosze szczęścia
kalosze szczęścia nałożę.
wszystkie strapienia odłożę
naniosę śmiech na me usta.
wezmę w swe ręce marzenia
poszukam cudu w kieszeniach.
Dlaczego lewa jest pusta?
Ewa Willaume-Pielka
Przy dźwiękach walca
Utopię marzenia w sobie,
i pewnie je kiedyś opowiem
wyłącznie przy dźwiękach walca.
Uniosę się wtedy na palcach
wtulona czule w objęcia
wymarzonego księcia.
I zmrużę oczy przed blaskiem
chcąc przyszłość zobaczyć jaśniej,
tylko w rozsądnym wymiarze.
Zapragnę dostrzec tam twarze,
co w różnych życia odsłonach
umiały me smutki pokonać.
A o północy, w karecie,
z wybrańcem w wielkim berecie,
pogonię dwa białe konie.
Wtedy swe myśli dogonię
w odległej krainie walca,
by tam zatańczyć na palcach
Ewa Willaume-Pielka
jest to wiersz, który w sierpniu 2005
niespodziewanie pojawił się w Internecie
podpisany cudzym nazwiskiem
Nadzieja
W twoich dłoniach nadzieja jest moja
bardzo krucha i bardzo nieśmiała,
wczoraj w myślach byłam tylko twoja
ale dzisiaj samotna zostałam.
Teraz patrzę daleko przed siebie
gdzie w oddali horyzont zanika
i o góry się słońce potyka,
jakby było mu ciasno na niebie.
Z jego tarczy wciąż ciepło wypływa
lecz nie widzę żadnego oblicza
nawet szukam jej w blasku księżyca
ale twarz swą przede mną ukrywa
Ewa Willaume-Pielka
Nie jestem gotowa
Słońca aureolą nie byłam
zorza poranna mnie nie lubiła
i stale niewygodne buty noszę.
A kiedyś, na łące, moje stopy bose
źdźbła traw czule dotykały
jakby całowały.
Teraz we mnie ciche tchnienie,
rąk zmęczonych odrętwienie,
dusza napełniona niepokojem,
smutek przepełniony ciężkim znojem
oraz echo wiatru, co w dal niesie
twoje i moje słowa.
Czy to już koniec drogi?
Jeszcze nie jestem gotowa
Ewa Willaume-Pielka
Muzyka życia
Los śpiewa fugę w rozlicznych odcieniach,
która się stara swe dźwięki zamieniać
z tego co było, na to czego nie ma,
tworząc kontrapunkt pomiędzy dwiema
imitacjami intryg i waśni.
W tej polifonii głos cichnie i gaśnie,
gdyż w wokalizie siedzą wady nasze,
by stale dźwięczeć.
Lecz zdarza się czasem,
że coś zapomną i zaraz się śmieją.
Wtedy tonacje w harmonii się chwieją
i tworzą dźwięki nad wyraz pocieszne..
Na strunach skrzypiec też uczynki grzeszne,
szczególnie, gdy dotkną sfery niewinnej.
Ale po latach stają się już inne,
choć wciąż sękate, jak sztachety z płota.
Tu każda sztacheta to nasza głupota,
która powoli wiedzie do przyszłości.
Spozieram w górę, gdzie ogrom jasności
i szczerze pragnę dotrzeć do niej wreszcie,.
ale czy spotkam tam spokój nareszcie?
Ewa Willaume-Pielka
Pytania i odpowiedzi
Na Sądzie Ostatecznym
Bóg cię nie spyta kim byłeś,
co posiadasz i co zrobiłeś,
ale spyta ile miłości było w dziele twoim,
ilu ludziom pomogłeś, podzieliłeś się swoim
ostatnim groszem, strawą, także czasem wolnym
oraz ile im nocy podarowałeś spokojnych.
Spyta, czy potrafiłeś pomagać w potrzebie
rękę podałeś, przytuliłeś do siebie
uspokoiłeś czyjąś przestraszoną duszę
wyciszyłeś nadmiar niepotrzebnych wzruszeń
i pomogłeś wchodzić do Przyszłości?
Czy zatem jest w tobie aż tyle szczerości,
że potrafisz rozróżnić
samouwielbienie od samoobrony?
Ludzi chronić należy
przed światem skażanym
oziębłością tych,
którzy nie chcą bliźnich zrozumieć.
Bóg cię spyta.
a ty odpowiedzieć powinieneś umieć
Ewa Willaume-Pielka
Z wielką przyjemnością pojawiam się tu