Wysłany: Wto 1:05, 28 Mar 2006
Temat postu:
Internet może jednak nauczyć mówienia o sobie.
O swoich potrzebach lękach radościach- o tym kim się jest a kim chciałoby się być.
Pokazywanie siebie gdy strach przed odrzuceniem jest zminimalizowany może uczyć pewnych zachowań, udowodnić że otworzenie się na ludzi nie zawsze jest najbardziej ryzykownym z wyzwań.
Oczywiście internet to tylko narzedzie- zawsze może zostać wykorzystane dobrze lub żle.
A wracając do tematu
najbardziej brakuje mi dystansu.
Wszytko traktuję tak jakby dotyczyło mojego osobistego być albo nie być.
Kłócę się z telewizorem i panią w sklepie. Z przeczytaną właśnie książką. Ze strzępkiem zdania usłyszanego przypadkiem. Z pomalowanym na niebiesko domem- bo bardziej pasowałby kolor biały.
Reaguję złością gdy coś idzie nie tak jak ja bym to sobie wymysliła- choćby to były najbardziej abstrakcyjne sprawy- takie na przykład jak polityka miedzynarodowa prowadzona przez rząd Filipin.
Gdy coś nie układa się tak jak ja chcę-
taki stan rzeczy po prostu mnie obraża
dotyka do głębi.
Może się to wydawac dziwaczne- ale taka cecha naprawdę utrudnia życie.
Warunkuje na przykład brak cierpliwości
wszytko muszę mieć zaraz natychmiast od razu
nietolerancję
bo ja wiem co jest dla danego człowieka najlepsze
lepiej niż on sam.
Doskonale zdaję sobie sprawę ze śmieszności nieustannych kłótni z rzeczywistością
z ich bezcelowosci i bezsensowności
Staram się nad tym panować
ale że temperament mam ognisty i trudny po poskromienia nie trzeba wiele by diabełek wyskoczył ze mnie
i wywołal kolejny konflikt na linii ja -reszta świata