Wysłany: Sob 20:07, 11 Mar 2006
Temat postu:
Pewnie Nefretiti niezbyt Ci jest do śmiechu
i być może faux pas popełnię przytaczając pewną historię autentyczną
która funkcjonuje już jako dowcip.
Ale zrobię to tylko dlatego by potwierdzić słowa Senanty i Banshee
subtelności do urzędasów z zusu nie dotrą. Nie przemówisz do niech kulturą ani retoryką. Taka już mentalność urzędasów.
Jedyne co może zatrzymać ich uwagę na Twoim piśmie to stanowczy ton w którym będzie utrzymane.
Nie będę namawiać Cię abyś uczyniła to samo co pewien lekarz orzecznik z Krakowa. Choć może to byłoby najskuteczniejsze.
Inna sprawa że ten lekarz miał trochę oleju w głowie
Ty zaś i Twój Tata trafiliście na ćwierćgłówka....
Ale ale co ten lekarz zrobił
Otóż miał on dwie niezmienne od lat zasady.
Po pierwsze nie nalezy się zbytnio denerwować bo to zdrowiu szkodzi. Trzeba zatem do wszystkich spraw tego świata podchodzić z dystansem i załatwiać wszystko to co wyprowadzac ze stanu równowagi może jak najszybciej i jak najbardziej stanowczo- bo po co się przepracowywać?
Po drugie- od rana przed pracą nalezy sobie wypić przynajmniej setkę czystej aby się w dobry nastrój wprowadzić i by skutecznie realizować zasadę numer jeden.
Któregoś dnia pięknego gdy lekarz ów pełnił swoje obowiązki w zusie zapukał do jego drzwi pacjent- nie był to pacjent nieznany przychodził do owego lekarza regularnie co pół roku.
Powód?
Pan uległ wypadkowi przy pracy- maszyna urwała mu nogę. Inteligenci z zusu jednak liczyli wciąz na cud -uparcie przyznawali mu rentę czasową.
Jako że lekarz wypełnił już drugą zasadę i miał sporo animuszu zdenerwowawszy się na widok pacjenta którego miał nadzieje więcej już nie oglądać postąpił zgodnie z zasadą pierwszą
i wypisał na oświadczeniu
w miejscu na zalecenie czy pożądana jest renta czasowa czy stała
(dokładny cytat byłby gdyby nie kropki)
K...wa uje...ało mu nogę i już mu nie odrośnie
Tydzień później pacjent przyszedł do niego z flaszką
bo wreszcie dostał rentę na czas nieokreslony