Knajpka Pod Anielskim Skrzydłem wita przybyszy

Wysłany: Nie 0:33, 26 Mar 2006     Temat postu:


Ważne by w masie tych metrykalnie dorosłych nie przegapić tego dojrzałego.
Wchodzę dziś do knajpki z niejakim trudem
nieco gubiac krok
i proszę jakąś duszę dobrą o szklankę wody
Cóż to był za wieczór!

Wysłany: Nie 0:49, 26 Mar 2006     Temat postu:


Proszę bardzo dla Ciebie szklanka wody.
Skoro taka moc przeżyć to bardzo dobrze.
To po prostu świetnie!

Mój wieczór był interesujący ale spokojny.
Zdarzyła sie nowa sytuacja, którą muszę przemyśleć

Wysłany: Pon 22:25, 27 Mar 2006     Temat postu:


Wieczorna kawa mimo powolnego działania forum?

Kto się przysiądzie?

Kolejny wieczór, który muszę przemyśleć.
Wiele nowo spotkanych osób, inne sytuacje i nasuwające się pytania.

Wysłany: Pon 22:33, 27 Mar 2006     Temat postu:


Kawa z rozkoszą.
Ma może ktoś z Was jakiś przepis sprawdzony na przesilenie wiosenne
brak sił
brak motywacji
nerwowość i przewrażliwienie?
Cały dzień prawie przespałam
a jak się budziłam nieszczęsliwie to wywoływałam awantury

Wysłany: Pon 23:06, 27 Mar 2006     Temat postu:


Mam w pracy świetnie podnoszącego ciśnienie kolegę. Mogę Ci go podesłać.

Gdy stwierdziłam, że opadłam z sił żartowano iż jak trzeba to wezwą pana D i ciśnienie natychmiast będę miała wysokie.
Przyznaję rację na widok tego człowieka ciśnienie podnosi się na niebezpieczny poziom.
Zabawne ale on uważa się z dobrego pracownika!
Grunt to dobre samopoczucie i klapki na oczach

A tak na serio gdybyś wyspała się należycie to byłby najlepszy sposób.

Wysłany: Wto 0:00, 28 Mar 2006     Temat postu:




Może masaż... sama wybieram się w tym tygodniu na basen z jacuzzi i sauną... nic nie działa na mnie tak odprężająco...

Wysłany: Wto 16:36, 28 Mar 2006     Temat postu:


Szato i kawa
Z okazji przybycia Braszki urządzamy w knajpce imprezę.

Wzniosę toast za dobre drogi prowadzące do przyjaznych ludzi.

Wysłany: Wto 19:33, 28 Mar 2006     Temat postu:


Pytanie za sto punktów
niepasujące raczej do nastroju fety
Jakby ukarać siebie żeby zabolało tego drugiego kogoś? Mocno zabolało
zdaję właśnie egzamin z okrucieństwa

Wysłany: Wto 19:50, 28 Mar 2006     Temat postu:


Po co ?



Dlaczego ?



Jesteś pewna ?

Wysłany: Wto 20:36, 28 Mar 2006     Temat postu:


Czuję się jakbym cofneła się w czasie
zatoczyła krąg
i nie wiem co mam z tym zrobić

Wysłany: Wto 21:59, 28 Mar 2006     Temat postu:


Chyba w tym dziale się nie zrealizuję
Za dużo niedomówień
Właściwie - wyłącznie.

Wysłany: Wto 22:21, 28 Mar 2006     Temat postu:


$imon najważniejsze jest to, że zainteresowane osoby wiedza o co chodzi a przynajmniej starają się wiedzieć i być wtedy gdy to jest potrzebne.

Wysłany: Wto 23:26, 28 Mar 2006     Temat postu:


Ok Senanto, oczywiście masz rację . Ale widzisz jak Was tak czytam to momentami mam wrażenie, że tu są jakieś rebusy, skróty myślowe, których ja np. nie bardzo rozumiem. Wy, którzy się już znacie wiecie o co chodzi, ja natomiast nie...

Wysłany: Wto 23:36, 28 Mar 2006     Temat postu:



Oczywiście, że ZAINTERESOWANE wiedzą. Ale inni NIE WIEDZĄ. A to w końcu forum...
A czuję się tak jakbym podglądał Wasze rozmowy na GG...

Wysłany: Wto 23:50, 28 Mar 2006     Temat postu:


Chyba faktycznie zapędzam się
i nazbyt tajemniczo hermetycznie piszę
Przepraszam i obiecuję poprawę

Wysłany: Śro 0:00, 29 Mar 2006     Temat postu:


Ależ nie, Feniksie.
Pisz, jak Ci dyktuje serducho.
Ja po prostu nie będę sie wtrącał.
Jako facet - jestem z Marsa, taki z grubsza ciosany.

Ale mam do Ciebie pytanie:
Które to z umierających miast?

Wysłany: Śro 17:37, 29 Mar 2006     Temat postu:


Popołudniowa kawa z domieszką refleksji.

Nasze forum powstało po to by było gdzie porozmawiać na różne tematy.
Często tak się układa, że temat nie wszystkim odpowiada wiec siłą rzeczy udział w dyskusji biorą niektóre osoby. Myślę, że tak można potraktować część z naszych rozmów.

$imon forum jest dla ludzi a nie na odwrót.

Wysłany: Śro 19:26, 29 Mar 2006     Temat postu:


Odwiedziłam dziś pewne miejsce
Często mijane w codziennych rajdach przez miasto
mijane ale omijane-
zostało tam kilka marzeń kilka planów
szczypta naiwności
pół kwarty głupoty.

Kawiarenka
W samym sercu miasta.
Kiedy studiowałam wydawała mi się najbardziej magicznym miejscem na ziemi.
Cóż wtedy wydawało mi się także że chodzenie w środku nocy po papierosy do nocnego jest takie...
egzystencjalne.

Kafejka ta miała swój zestaw stałych bywalców.
Regularnie przychodziła tam grupa młodych homoseksualistów w czarnych swetrach.
Zjazd Rycerzy Smętnego Oblicza. Palili tyle że powietrze aż gęte było od dymu. Od progu wiadomo było czy już przyszli czy jeszcze nie.
W latach 90 jakimiś dziwnymi drogami ściągali z Czech absynt. I dyskutowali nad nim o sensie egzystencji.
Były jeszcze dwie bardzo sędziwe Żydówki.
Zakute w czerń od stóp do głów przesiadywały nad kawą całe popołudnia szczepcząc do siebie coś w jidisz.
I wykładowcy uniwersytetu dyskutujący nad czymś zażarcie.
Mieli swój własny kąt.
Kelnerka do ich stolików bez zamówienia przynosiła kawę i szarlotki.
Kalejdoskop zdarzeń uzupełniało kilku artystów
głównie filmowców nałogowo podrywających dziewczyny- chwyt "na sztukę" dziala niemal zawsze.
Jak nie skutkował z jakiś powodów zostawało zawsze nakreślenie delikwentce świetlanej przyszłości gwiazdy filmowej.


Siadywałam w kącie nad odwieczną kawą
i przypatrywałam się chłonełam
cały wielki świat.

Byłam tam dzisiaj
znalazłam pustkę
lokal jakich setki
ani ładny ani brzydki
sterylny
dokładnie wytrzepany z kurzu magii ezoteryki ulotności
lsniący chromem i uśmiechami dlugonogich kelnerek.

Kawę wypiłam dopiero w domu.

$imon miasto moje
to największe z polskich umierających
nawet Kawiarnia umarła

Wysłany: Czw 17:39, 30 Mar 2006     Temat postu:


Chwila odpoczynku przy kawie.

Spełniają się moje marzenia z lat ubiegłych, wprawdzie nie do końca ale spełniają.

Dlaczego tak jest że nie umiemy się cieszyć z ich realizacji chociaż wcześniej oddalibyśmy za nie wszystko?
Dobry los otoczył opieką przecież to o to chodziło.
Siedziałam w samochodzie czekając na kolegów i patrzyłam na biały kask leżący u moich stóp. Przypomniały mi się setki/tysiące godzin poświęcone na to by móc być na tym miejscu w którym jestem a przecież marzyłam o trochę innej sytuacji. Gdy dojdę na wymarzone miejsce będzie mi brakować czegoś innego.
Może czas nauczyć się cieszyć z tego co mamy?
Tak zwyczajnie cieszyć się dobrą, obecną chwilą.

Wysłany: Czw 20:24, 30 Mar 2006     Temat postu:




...lubię siadywać rankiem w fotelu zakopana w kocyk z gorącą i pachnącą kawą w łapkach...
...a miejsca nieodwiedzane zmieniają się, tak samo jak ludzie...