[link widoczny dla zalogowanych]
Giewont 30.04.2006 godzina 10.17
Nef daj znać jak bedziesz wchodzić tą ścieżką to zrobię Ci zdjęcie siedząc we Wrocławiu.
Ciekawe kogo zdalnie sfotografowałam Te postacie w prawym dolnym rogu .......
Nef jasteś pewna, ze dopiero za dwa miesiące tam będziesz ?
Będę od 1 do 7 lipca a potem jeszcze w sierpniu i marzę o powrocie we wrześniu choć na weekend aby powspominać zeszłoroczny krótki ale jak cudowny pobyt
Wysłany: Wto 21:53, 14 Paź 2008
Temat postu: Trzeba realizować swoje marzenia !
Od czasu gdy pisałam posty z tęsknotą do wyprawy na Giewont minęło zaledwie dwa lata a ja w tym czasie poznałam Tatry jesienią i wiosną, latem i zimą. Chodziłam po Polanie Chochołowskiej ubranej w dywan krokusów i samotnie wędrowałam w zimie na Wołowiec, pokonywałam w zimie Zawrat, czy robiłam inne wejścia i przejścia. Gdy w zimie stałam sama na Orlej Perci i chmury miałam u stóp czułam się wspaniale.
Kocham Tatry o każdej porze ale najukochańsze są w zimie gdy w górze jest nas kilka/ kilkanaście osób. Góry w zimie mają inny wymiar gdy jest się sam na sam z ich majestatem.
Giewont to był mój pierwszy tatrzański szczyt, później było ich jeszcze wiele o różnych porach roku. Niezapomniane przeżycia.
Tatry zimą są wspaniałe, po prostu nie do opisania!
Wiele czasu spędziłam w górach, gdy zaczęło się moje życie po pięćdziesiątce, polecam wszystkim taką formę aktywności.
Gdyby ktoś chciał wybrać się na szczyty zimową porą zapraszam do towarzystwa.
Zaczynałam kilka lat temu w Tatrach, chodziłam najpierw po stronie polskiej a teraz poznaję te wspaniałe góry po stronie słowackiej.
Dużo wspaniałych przygód przeżyłam a przecież rozpoczynałam przygodę z górami będąc po pięćdziesiątce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach