Od kiedy pracuję w szkole, zawsze trafiają się tam dzieciaki odrzucone przez rówieśników, takie wieczne szare myszki. Często jest to "zasługa" rodziców, a dziecku jest bardzo trudno zmienić pozycję w hierarchii, jeśli nikt mu nie pomoże. Myslę, że niektórzy z nich to przyszli samotnicy - wcale nie z wyboru, niestety...
Myślę, że nie wolno „pomagać” dziecku walczyć o pozycję w grupie.
Tego musi nauczyć się samo, gdyż będzie mu to potrzebne przez całe życie.
Inna sprawą jest wyposażanie przez rodziców potomka we wiarę w siebie.
Jeżeli w dzieciństwie młody człowiek otrzymuje informacje,
że nic z niego nie będzie to otrząsa się z tego negatywnego programowania
przez całe życie.
Za każdym razem walczy najpierw z toksyczną oceną a dopiero później
z prawdziwymi przeciwnościami losu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach