Niedawno oglądałam bardzo ciekawy program, chyba na TV Regionalnej o pokazach mody gdzie wspominano o odrodzeniu walonek, o ich ozdabianiu aby nie były smutne i szare. Pokazywano właśnie pokaz i jak się nie mylę to zdjęcie jest właśnie z niego. A o walonkach słyszałam już w dzieciństwie kiedy rodzice czytali mi rosyjską bajkę "Czuk i Hek" <lub Chek> w tej chwili nie pamiętam dokładnie nawet autora. Książeczka jednak nadal istnieje.
To dziwne jak zapamiętujemy czasem nieistotne fakty. Walonki miałam pewnie raz na maleńkich nogach a pamiętam ich ciepło do tej pory tak jak pamiętam jazdę przy świetle księżyca saniami przez las gdy dziadek wiózł nas gdzieś z wizytą. Myślę, że gdybym potrafiła malować to tamten magiczny las z drzewami otulonymi puchatym śniegiem namalowałabym z pamięci, bo cały czas tkwi pod powiekami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach